Wiele osób zaczynających uprawiać kiteboarding zastanawia się, dlaczego na spotach część riderów używa desek ze strapami, a część z butami podobnymi do stosowanych na wakeboardzie lub identycznymi. Podobnie w filmach i na zdjęciach przedstawiających freestyle kiteboarding większość osób robią- cych triki „na powerze” używa butów. W butach pływają praktycznie wszyscy czołowi zawodni- cy Pucharu Świata GKA. A zatem dlaczego?
W porównaniu do pływania na standardowej desce twin tip w strapach buty dają dużą lepszą kontrolę nad prędkością, utrzymaniem krawędzi przy wybiciu oraz lądowaniem. Czyli pozwalają na dokładniejsze wybicie i dają większą amortyzację przy mocnych lądowaniach, co przekłada się na lepsze widowiskowo triki. Do tego dochodzi wyjątkowa kontrola deski „na sztywno” połączonej z ciałem ridera i lepsza kontrola nad deską w powietrzu. Oprócz robienia trików z krawędzi możemy rozpocząć zupełnie nową przygodę z kitesurfingiem, jaką jest pływanie po przeszkodach (park).
Minusy pływania w butach to niewątpliwie mocniejsze uderzenia o wodę podczas nieudanego triku przy wcięciu krawędzi o wodę. Deska zachowuje się wtedy jak kotwica, a duża część siły uderzenia przekłada się na ciało ridera. Dlatego też należy zaczynać pływanie w butach tylko po opanowaniu przynajmniej podstawowych trików w strapach. Jeżeli zamierzamy w przyszłości robić progres w butach i pływaniu wakestyle’em, minimalne umiejętności konieczne do szybszego progresu to: railey, bankroll, s-bend, pierwsze railey to blind oraz railey to wrapped, najlepiej na oba halsy. Wakeboard, najlepiej w parku, na pewno pomoże i poprawi technikę pływania. Należy dodać, że wielu riderów po osiągnięciu pewnego poziomu twierdzi, że bez- pieczniej jest pływać w butach ze względu na wsparcie, jakie dają przy lądowaniach, a zatem tym bardziej należy zadbać o własne przygotowanie techniczne.
Drugim minusem butów jest to, że nie pozwolą na wykonywanie trików oldschoolowych, np. boardoffa. Jeśli chodzi o zawodników na Red- bull KOTA startujących w kategorii Big Air, wy- bór nie jest tak jednoznaczny jak w GKA. Część zawodników, np. Sam Light, twierdzi, że ma lepszą kontrolę skoku w butach, ale wyższe skoki i możliwość zdjęcia deski w strapach. Jesse Richman z kolei po swoim wypadku na KOTA zdecydowanie odradza użycie butów do big airu. Jak widzimy, są to wybory bardzo indywidualne. Nie zmienia to faktu że każdy kite- boarder powinien choć raz spróbować jazdy w butach!
Sprzęt do wakestyle’u składa się oczywiście z deski, butów i latawca. Przyda się również dobry trapez z długim leashem freestyle’owym. Deski używane pod buty zwykle są większe, mają ostro zarysowane kanały, agresywny shape, finy mniejsze niż standardowo oraz tak zwany continuous lub hybrid rocker. Deska może być większa, bo w butach możemy od- działywać na nią z większą siłą i lepiej ją kontrolować. Obecnie deska dla ridera ważącego 75 kg ma ok. 140 cm długości, rider ważący 85 kg używa deski 143-centymetrowej i większej. Możemy zaobserwować generalny trend zwiększania rozmiarów desek przez producentów, zwłaszcza w rodzinie wakestyle’u. Kanały, bar- dziej agresywny shape – to wszystko ma spowodować, żeby deska lepiej trzymała krawędź, a jednocześnie pozwala na zastosowanie krótszych finów, które nie „podcinają” przy lądowaniach. Rocker również ułatwia lądowania, ale zbyt duży rocker ciągły (continuous rocker, „banan”) powoduje, że deska nie wchodzi dobrze w ślizg i jest wolna. Jednym z rozwiązań tego problemu jest rocker trzystopniowy (3-stage, hybrid rocker). Deska jest mocniej podgięta na tipach, ale płaska na odcinku między butami, co łączy cechy płaskiego (flat) rockera, takie jak łatwość wejścia w ślizg i zachowanie prędkości, z zaletami continuous rockera – przede wszystkim łatwiejsze lądowania.
Producenci sprzętu stosują wiele innych rozwiązań, takich jak zmienna grubość krawędzi na linii deski, dodatkowe usztywnienia, wielokrotne poprzeczne ugięcia deski (concave) czy specjalne materiały, którymi pokrywa się dno deski do jazdy po przeszkodach. Celem tych wszystkich zabiegów jest zwykle lepsze trzymanie (grip) krawędzi przez deskę przy wybiciu oraz lepsze, bardziej kontrolowane lądowanie. Deski wakestyle’owe zwykle są cięższe, sztywniejsze i bardziej wytrzymałe od standardowych desek freeride’owych.
Planując zakup pierwszych butów, można od razu odrzucić modele open toe. Nadają się one dobrze na wakeparki i rental zestawów, ale dają bardzo słabe wsparcie i kontrolę, a nie o to nam przecież chodzi. Unikałbym butów zapinanych na rzepy, bo nie trzymają stopy tak dobrze jak sznurowane, ale są wyjątki od tej reguły. Najlepsze modele łączą oba systemy. Slingshot ma dość innowacyjny sposób zapinania buta, podobnie jak Hyperlite (jak w snowboardzie). Lepiej, żeby but był sztywny niż miękki. Ogólnie – większość butów z wyższej półki przeznaczonych do wake’a i kite’a nada się doskonale. Buty muszą być odpowiednio dobrane – można je włożyć przed zakupem i ścisnąć jak do pływania. Za duże, za małe lub poluzowane buty to ryzyko kontuzji!
W wypadku stance’a, czyli ustawienia butów na desce, nazywanego „kaczką” ze względu na specyficzny układ stóp, pamiętajmy, że zbyt duże rozstawienie palców na boki lub stóp na szerokość może obciążyć kolano podczas lądowania. W ostatnich latach bardzo dużo riderów odeszło od szerokiego stance’u. Jest to również kwestia indywidualna. Jeżeli czujemy nienaturalne obciążenie kolana, warto zmienić ustawienie butów.
Aby idealnie wykorzystać możliwości naszego zestawu, warto mieć do dyspozycji latawiec freestyle’owy, idealnie C-shape lub Open C. Minimalnym kompromisem może też być ostatecznie np. 3-tubowy latawiec freeride’owy.
Przede wszystkim pamiętajmy o koniecznych umiejętnościach i odpowiednio dobranym sprzęcie. Warto przeprowadzić rozgrzewkę przed pływaniem. Zdecydowanie lepiej jest zaczynać na spotach z płaską wodą. Zapinając buty, najbezpieczniej jest usiąść z latawcem w zenicie i położyć go na krawędzi okna wiatrowego do wody lub na brzeg, co jest najłatwiejszym sposobem. Jeśli nie mamy do dyspozycji miejsca na brzegu/krawędzi plaży, najlepiej jest wyjść na głęboką wodę bodydragiem, a następnie założyć deskę. Nabierając wprawy, możemy wejść w luźne buty z latawcem w zenicie, a następnie usiąść lub zapiąć je na stojąco. Upadki na pewno się wydarzą, pierwsze triki w butach warto rozpoczynać od małej mocy i zwiększać ją stopniowo. Po crashu deska po- winna zostać nam na nogach, więc nie trzeba się bodydragować, ale skupić na właściwym ustawieniu ciała, nawet jeżeli oznacza to chwilową utratę kontroli nad latawcem. Pamiętajmy o puszczeniu baru przy ciężkim crashu. Nie bójmy się pływać w kasku! Często pomaga się przełamać do trików, które wydają się nie do zrobienia.
Pływanie w butach to doskonały trening, przygoda i możliwość odkrycia zupełnie nowej dziedziny kite’a. Mam nadzieję, że was przekonałem. Do zobaczenia na wodzie!
Autor: Przemysław Wójcik, wykładowca PZKite