Jak pisze David Fontana w „Psychologii dla nauczycieli”, uczenie się jest względnie trwałą zmianą potencjalnego zachowania jednostki wywołaną przez nabywane doświadczenie. Oka- zuje się to świętą prawdą, jednak w przypadku kitesurfingu nie można sobie pozwolić na zdobywanie doświadczenia „na własnej skórze” – jest to sport zbyt niebezpieczny. Naukę i doskonalenie swoich umiejętności metodą prób i błędów należy zastąpić kursem u profesjonalnego instruktora oraz czerpaniem nauki z doświadczeń innych.
Między innymi dlatego postanowiliśmy przedstawić krótkie wypowiedzi 13 wybranych postaci polskiego kitesurfingu, które mogą wiele nauczyć. Znalazły się wśród nich osoby, które „przywiozły” kitesurfing do Polski i tworzyły tu jego początki (Igor Czernik, Donat Raczkowski, Bogdan Staszczyński), a w dalszej kolejności kitesurferki (Wiktoria Boszko, Ania Grzelińska, Karolina Winkowska) oraz kitesurferzy (Victor Borsuk, Łukasz Ceran, Janek Korycki, Maciek Kozerski, Filip Porzucek, Wojciech Streicher, Marek Zach), którzy stanowili trzon sportowy polskiego kitesurfingu. Wydaje mi się, że do powyższego grona należy zaliczyć również (a może przede wszystkim) tych, którzy przecieranie szlaków kitesurfingowych i tworzenie najważniejszych dla ciebie „lekcji” przypłacili życiem lub zdrowiem. Jak się okazuje, to ich doświadczenia, tragiczne niestety, najbardziej przemawiają do naszych umysłów.
Imię Nazwisko: Igor Czernik
AKA: Nie wiem, może ktoś wie… Było wiele, ale żadne się tak naprawdę nie przyjęło. Przy- jaciele pozwalają sobie mówić mi Iguś.
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu:
Było ich wiele i trudno z perspektywy czasu szacować, co było najbardziej niebezpieczne
– to, że nabawiłem się wielu kontuzji, czy to, że kilka razy mogłem stracić życie. Kiedyś na Rodos na nawietrznej stronie, w erze niedoskonałych, przepadających latawców zwalił mi się taki tuż nad głową, w jednej sekundzie oplótł linkami, a następnie odpalił. Miałem lin- ki owinięte wokół szyi, tułowia i rąk. Latawiec kręcił ósemki, wlokąc mnie pod wodą. Nie było mowy, aby się wypiąć czy sięgnąć po no- żyk w trapezie. Nie wiem, jakim cudem udało mi się wyplątać. Do dziś pływające luzem linki napawają mnie przerażeniem.
Imię Nazwisko: Donat Raczkowski
AKA: —
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu:
Było to spotkanie z podwodną betonową płytą w Pucku. Zakończyło się zszywaniem war- gi, a prawie wybity ząb mi się złamał.
mię Nazwisko: Bogdan Staszczyński
AKA: Król Życia, Papasurf
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu: Byłem kiedyś z moimi „warchlakami” (dziećmi) na Karpatos na Luv spocie. Wiatr, delikatnie mówiąc, walił. Chciałem trochę zaszpanować i wyciągnąłem kite’a. Uprzedzano mnie, że na tym spocie nikt nie pływa na kicie. Mimo wszystko zdecydowałem trochę popływać i wyszedłem na wodę. Zejście miało może 5 metrów szerokości, po bokach ostre, wysokie skały. Wyszedłem na wodę jako jedyny. Już przy pierwszym halsie czułem, że nie dam rady wrócić w to samo miejsce. Zacząłem się halsować dalej od brzegu. Co chwila wylatywałem w powietrze. Podobno na plaży mówiono: „Patrzcie, jak ten gość wysoko skacze”, tylko że ja walczyłem o życie. Zacząłem się kierować do brzegu, głośno krzycząc o pomoc: „Kuuuurrrrr…!!!”.
Wtedy moje zdolne „warchlaki” wskoczyły do wody mnie ratować. Synek na skały poleciał ratować kite’a, Ala wpadła do wody, chwyciła się mojego trapezu. Ledwo trzymała, bo miała całą rękę zabandażowaną – kilka dni wcześniej pogryzł ją pies. Nie mogłem wypuścić kite’a, bo nie miałem zamontowanego żadnego sys- temu bezpieczeństwa. Prawdę mówiąc, system był mój, sam go opatentowałem – byłem przypięty na stałe i gdybym wypuścił sprzęt, już bym go nie odzyskał. Tak więc nie puściłem go i w końcu udało mi się wylądować.
Imię Nazwisko: Wiktoria Boszko
AKA: Wiśka, Miśka, Brzo
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu: Kiedyś splątałam się z drugim kajciarzem. Było płytko, a na dnie rafa. Myślałam, że się już nie rozplączemy. Na szczęście z pomocą przyszedł jego kolega. Oczywiście nie obyło się bez ran na nogach.
Imię Nazwisko: Ania Grzelińska
AKA: –
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu:
Oj, miałam ich parę na Helu, gdy przyszły czarne chmury i łapali mnie na łączce, ale na- prawdę kiepsko było któregoś z pierwszych dni po przeprowadzce do Malagi. Postanowi- łam pójść pływać, mimo że nie było nikogo na plaży, a wiał wiatr minimalnie offshore. Przy trzecim skoku nie złapałam baru i kite wpadł do wody. Niefortunnie cały latawiec się wywinął, piąta linka oplotła się wokół niego, bar też się zaplątał w linki i na koniec kite podniósł się z wody i zaczął kręcić kiteloopy, ciągnąc mnie w stronę Afryki. Gdy byłam już jakieś 60 metrów od brzegu, musiałam użyć safe systemu przy „liszu” i wpław wrócić do brzegu. To nie było miłe doświadczenie!
Imię Nazwisko: Karolina Winkowska
AKA: brak
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu: Niekontrolowane kiteloopy na kicie 4m2.
Imię i nazwisko: Victor Borsuk
AKA: Borsuczek, Świeć
Najbardziej niebezpieczna sytuacja na kite- surfingu jaka ci się przydarzyła:
Gdy zaczynałem pierwsze handel passy, mu- siałem sobie zmontować leash. Niestety to, co zmontowałem, okazało się bardzo niebezpieczne. Kiedy wypłynąłem, na zatoce pojawił się tak zwany biały szkwał, który wyrzucił mnie z footstrapów. Postanowiłem pozbyć się kite- ’a, ale po wypięciu został on na moim leashu, który był zamocowany na tyle trapezu. Zaraz po wypięciu się z chicken loopa poczułem mocne szarpnięcie – kite ciągnął mnie pod wodą!!! Na szczęście udało mi się uderzyć pięścią w leash i kite odleciał. W dzisiejszych czasach leashe są już robione profesjonalnie, a patenty bezpieczeństwa ratują nam skórę w każdej sytuacji!
Imię, Nazwisko: Łukasz Ceran
AKA: Książe
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu:
W czerwcu 2003 roku pływaliśmy z Zimasem na Rodos przy odpychającym wietrze. Kiedy byliśmy kilkaset metrów od brzegu, siadł wiatr, kite’y spadły do wody, nie mogliśmy ich pod- nieść i wracaliśmy wpław po ciemku przez godzinę, ale wszystko dobrze się skończyło.
Imię Nazwisko: Jan Korycki
AKA: Jankers
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu: Lądowanie na skałach przy Hookipa, gdy fale uderzają w nie co 10 sekund z niemałym impetem.
Imię, Nazwisko: Maciek Kozerski
AKA: Kozi
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu:
Skok z Mostu Świętokrzyskiego na kicie w październiku 2007 roku. Nikt wcześniej nie skakał z mostu na kicie w centrum miasta.
Imię Nazwisko: Filip Porzucek
AKA: Świstak
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu: Sytuacja miała miejsce w Zatoce Puckiej w czasie mojego pierwszego sezonu. Zagrożenie spowodowane było nagłą zmianą siły i kierunku wiatru (z 13 węzłów side-onshore na ok. 38 węzłów – centralny onshore). Pech chciał, iż byłem za blisko brzegu, co sprawiło, że na nim właśnie wylądowałem. Na szczęście z sytuacji wyszedłem bez szwanku.
Imię Nazwisko: Wojciech Streicher
AKA: Słoiczek
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu: Kiedyś przeleciałem body dragiem po płocie kolczastym.
Imię, Nazwisko: Marek Zach
AKA: Murphy
Najbardziej niebezpieczna sytuacja, jaka ci się przydarzyła podczas kitesurfingu: Niechcący przeleciałem całe lotnisko w Jastarni.
Autor: dr Piotr Kunysz, wykładowca AWF Wrocław